Czy wąsy mogą uratować życie? Movember w Polsce
Nadszedł listopad, a dookoła coraz więcej mężczyzn zapuszcza wąsy. Przypadek? Barberski trend? Kryzys na rynku artykułów do golenia? Nic z tych rzeczy! Jeśli nie wiecie, o co chodzi z listopadowymi wąsami i zapuszczanym zarostem, to ewidentny znak, że akcja movember jest Wam obca.
Czym jest Movember?
Movember to pochodząca z języka angielskiego nazwa łącząca słowa moustache (wąsy) oraz November (listopad). Określa inicjatywę profilaktyki zdrowia wśród mężczyzn zapoczątkowaną w 1999 roku w Australii.
Na przestrzeni lat akcja nabrała globalnego zasięgu. Polską wersją tej nazwy jest Wąsopad. Listopad to czas solidarności z mężczyznami, którzy walczą z nowotworami prostaty lub jąder.
Kampania ma na celu promowanie profilaktyki, edukację oraz walkę ze stereotypami i tabu, jakim owiane są te choroby. W tym miesiącu mówi się o samobadaniu oraz o tym, jakie zmiany powinny zaniepokoić mężczyzn i dlaczego nie powinni zwlekać z udaniem się do lekarza.
W Polsce, w czasie kampanii, realizowane są bezpłatne badanie USG jąder oraz badanie poziomu PSA we krwi, czyli poziomu antygenu wydzielanego przez komórki prostaty.
Wszystko z myślą o tym, by mężczyźni nie odkładali dbania o zdrowie na później. W akcji tej podkreśla się również, że badanie się nie jest niemęskie, a nowotwór nie odejmuje męskości.
Wąsy atrybutem męskości
Wbrew pozorom Movember nie jest kierowany wyłącznie do osób w wieku emerytalnym. Te rodzaje nowotworów mogą spotkać nawet chłopców i młodych mężczyzn przed 35. rokiem życia. To właśnie tę grupę najczęściej spotyka rak jądra.
Choroba gruczołu krokowego może spotkać co trzeciego mężczyznę w przedziale wiekowym 50-80 lat. Aż 80% osiemdziesięciolatków może dotknąć ten nowotwór. Co roku na raka prostaty choruje 15 tysięcy mężczyzn, a na raka jądra 1,5 tysiąca.
Wąsy jako atrybut męskości stały się symbolem akcji, której celem jest zwiększanie społecznej świadomości o tych problemach zdrowotnych. Są odpowiednikiem różowej wstążki, która odnosi się do kobiecej walki z rakiem.
Zorganizowane zapuszczanie wąsów w tym miesiącu wzbudza zainteresowanie i ciekawość. Można nawet wyobrazić sobie prawdziwą rozmowę o męskim zdrowiu, która przebiegałaby następująco:
– Chyba wcześniej nie nosiłeś wąsów?
– Nie, ale teraz zapuszczam w ramach akcji Movember.
Wąsopad w Polsce
Czołową organizacją realizującą założenia Movember w Polsce jest Fundacja Kapitan Światełko. Realizuje ona kampanie dla kobiet – Biustowniczki oraz dla mężczyzn – Mosznowładcy.
W 2023 roku odbywa się już 10 edycja inicjatywy skierowanej do panów. Początkowo realizowano pojedyncze wydarzenia w roku. Obecnie organizatorzy skupiają się na dwóch miesiącach ciągłych działań.
W wielu polskich miastach można skorzystać z bezpłatnych badań m.in. w Warszawie, Białymstoku, Gdańsku, Krakowie, Szczecinie. Fundację wspierają przedsiębiorstwa, banki i placówki medyczne w całym kraju.
Jeśli jesteście liderami zespołów, możecie pomyśleć również nad popularyzowaniem Wąsopadu w swojej firmie, dzięki materiałom proponowanym przez organizatorów.
Zrób to dla jaj!
Rozpoznawalnym, humorystycznym hasłem i hasztagiem w jednym jest ,,zrób to dla jaj”. W mediach społecznościowych wykorzystują go wszyscy, którzy chcą oznaczyć swoje działania w ramach akcji. Są to zarówno profile firm jak i te prywatne. Ta dwuznaczność hasła doskonale wpisuje się w ideę porzucenia tabu i rozpoczęcie rozmowy bez barier o męskim zdrowiu.
Ambasadorami akcji są aktorzy, influencerzy, dziennikarze, a także sportowcy. Jest to bardzo ważne, by odbiorcy kampanii mogli identyfikować się z postaciami, które ją propagują. Jednak twarze Wąsopadu to nie wszystko, ponieważ to nie influencerzy bezpośrednio namawiają mężczyzn do wybrania się na badania.
Ważną rolę grają w tym wszystkim… kobiety! Sami organizatorzy zachęcają panie do tego, by przekazywały informacje o kampanii swoim partnerom.
Wąsopad od strony wizualnej
Wizualnie Mosznowładcy nawiązują do wizerunku dżentelmenów w … szlafrokach. Na zdjęciach dołączonych do kampanii widzimy grupę mężczyzn w bieliźnie, skarpetach trzymanych na klipsach.
Panowie oczywiście mają również piękne wąsy! Przedstawieni są na tle eleganckiej przestrzeni nawiązującej do dawnych stylów wnętrzarskich niczym z XX wieku. Trzeba przyznać, że jest to niestereotypowe zaprezentowanie dżentelmena, co dowodzi spójności idei i działań wizerunkowych kampanii.
Wprowadza to luźną atmosferę i ociepla całą komunikację. Co ważne, zdejmuje to również presję podążania za niedoścignionymi wzorami, a w efekcie odmienia nieco model dżentelmeńskiej męskości.
Nie widzimy doskonale wyrzeźbionych sylwetek poważnych profesjonalistów niczym z katalogu, a naturalnych, uśmiechniętych mężczyzn w skarpetach i podkoszulkach. Dzięki temu mężczyźni, którzy zapoznają się z działaniami fundacji mogą odczuć płynącą pozytywną energię i atmosferę akceptacji.
Pamiętajcie, że znak solidarności nic nie kosztuje, bo przecież wąsy rosną same!
Komentarze (0)